Po
dotarciu do restauracji wznieśliśmy pierwszy toast. Później nadszedł czas na
obiad i nasz pierwszy taniec.
Niedługo
później wyszłam na dwór, aby odpocząć trochę od hałasu panującego w środku.
Usiadłam
na drewnianej huśtawce ogrodowej i patrzyłam, jak mój mały szkrab bawi się z
innymi dziećmi. Wyglądał naprawdę słodko.
Zaczęłam
się zastanawiać, jak Drew się spisze w roli starszego brata. Moje rozważania
przerwał mój mąż, który usiadł obok mnie.
−
Kochanie, o czym myślisz? – Spytał czułym tonem.
−
Justin muszę Ci coś powiedzieć… -
Urwałam.
Mój
książę spojrzał na mnie z wyczekiwaniem i złapał mnie za rękę, aby dodać mi
otuchy.
−
Słucham Cię skarbie. – Powiedział delikatnym tonem.
−
Justin ja wczoraj zrobiłam test. – Powiedziałam unikając jego wzroku.
−
Maleńka, jaki test? – Spytał zdezorientowany.
Wzięłam
głęboki oddech i głośno odetchnęłam, nim zaczęłam mu dalej tłumaczyć.
− Z
początku myślałam, że miesiączka spóźnia mi się przez stres spowodowany ślubem,
ale gdy jej nie dostałam drugi miesiąc zrobiłam test ciążowy… - Powiedziałam
patrząc w jego oczy. – Justin będziemy mieli drugie dziecko.
Mój
mąż wstał z huśtawki i wyciągnął do mnie rękę. Gdy stanęłam obok niego podniósł
mnie i zaczął się ze mną kręcić wokół osi.
−
Justin, czyli się cieszysz? – Spytałam, gdy postawił mnie na ziemi.
− No
pewnie skarbie. Dobrze wiesz, że kocham dzieci a z Tobą chcę ich mieć naprawdę
dużo. – Powiedział pogodnie i musnął moje usta.
−
Fuj. – Usłyszeliśmy głos naszego synka, który stanął tuż przy nas.
Justin
wziął małego na ręce, a ja przytuliłam się do moich chłopaków.
−
Kochanie wiesz, że będziesz miał małego braciszka, albo siostrzyczkę? –
Powiedział pogodnie Justin.
Drew
zaczął piszczeć ze szczęścia. W końcu się doczekał, bo od kilku miesięcy się
nas ciągle pytał, kiedy będzie miał rodzeństwo.
− Ja
ciem siościćkę. – Powiedział poważnym tonem mój synuś.
Oboje
z Justinem spojrzeliśmy po sobie zdumieni. Chłopcy na ogół wolą mieć braci,
żeby grać z nimi w piłkę, ale nasz syn chciał siostrę, co mnie zaintrygowało.
−
Kochanie, czemu wolisz siostrę a nie brata? Przecież z bratem będziesz mógł
grać w piłkę. – Powiedziałam zdziwiona.
− Bo
siościćką, będę mógł się opiekować tjak, jak tati Tobą. – Powiedział Drew.
Słodszej
rzeczy nie mogłam usłyszeć od własnego dziecka. Drew był naprawdę słodkim
dzieckiem.
Teraz
przestałam się martwić o to, jak sobie poradzi w roli starszego barta, bo
wiedziałam, że będzie świetny.
Po
powrocie do domu Justin dodał kilka zdjęć z naszego ślubu, na których była cała
nasza trójka, czyli Justin, Drew i ja. Pod jednym ze zdjęć Jus dodał komentarz:
„Niedługo nasza mała rodzinka powiększy
się o kolejnego jej członka.”
Widziałam,
że jest szczęśliwy po informacji, że niebawem znów zostanie tatą. Jednak teraz
wszystko będzie inaczej, bo nasze drugie dziecko tatę będzie miało zawsze przy
sobie, a nie tak, jak Drew przez pierwsze trzy lata swojego życia widział
Justina raz na miesiąc.
_________________________________________________________________________________
Po przeczytaniu skomentuj
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz