Ostatnia
noc na zawsze zapadnie w
mojej pamięci. Po trzech latach w końcu powróciłam do dawnej formy.
Teraz
wiem, że mój związek z Justinem nadal jest jedną z najwspanialszych rzeczy,
jaka przytrafiła mi się w życiu.
Rano wstałam przed Justinem i mocno
się do niego przytuliłam. Chłopak drgnął pod wpływem mojego uścisku i
przeciągnął się na łóżku. Gdy otworzył oczy musnęłam jego usta.
Kilka
minut później do naszej sypialni wbiegł Drew i wszedł do naszego między nas
mocno przytulając się do Justina.
− A o
mamie to już zapominasz? – Spytałam udając obrażoną.
Dreedree
spojrzał na mnie, po czym przytulił się do nas. Justin wsparł się na łokciu i
spojrzał na nas z wielkim uśmiechem na twarzy.
−
Cieszę się, że moje dwa największe skarby są już ze mną. A Ty Drew się cieszysz,
że masz w końcu mamę i tatę razem? – Spytał Justin z uśmiechem.
−
Tia, aje ja ciem siościćkę jub bjaciśka. – Powiedział poważnym tonem i założył
swoje małe rączki na piersi.
−
Kochanie nie będziesz miał w tej chwili rodzeństwa. Na razie z tatą musimy
jeszcze załatwić kilka spraw zanim zdecydujemy się na kolejne dziecko. –
Powiedziałam spokojnie.
W
pewnym sensie chodziło mi o to, że najpierw z Jusem chcieliśmy załatwić
wszystkie formalności ze ślubem.
−
Tati ja ciem na basien. – Zażądał nasz maluch.
Justin
uśmiechnął się w jego stronę, po czym położył się na brzuchu a Drewa posadził
na swoich biodrach.
−
Bąbel a pływać umiesz, że chcesz na basen? – Spytał pogodnie.
−
Wujek Chjiś mnie ucił. – Powiedział radośnie Drew.
Tak
Justin miało miał do powiedzenia na temat Chrisa przy Drewie, bo mały tak
bardzo go kochał, że za bardzo idealizował mojego kuzyna.
−
Dobrze mały to idziemy zjeść śniadanie. Chwilę pooglądasz bajki, przebierzesz
się w kąpielówki i pójdziemy do basenu w ogrodzie. – Powiedział Jus z
uśmiechem.
Nasz
synek zaczął piszczeć ze szczęścia, na co z Justinem cicho się zaśmialiśmy.
Zostawiłam moich chłopców w sypialni, a sama zeszłam na dół i zaczęłam
przyrządzać śniadanie.
Dziś
zrobiłam naleśniki z truskawkami, czyli ulubione danie mojego maluszka. Drew
mógłby nie jeść nic innego tylko wszystko to, co posiada w sobie truskawki.
−
Chłopcy! Śniadanie! – Zawołałam ich z kuchni.
Po
chwili usłyszałam, jak Justin zbiega po schodach. Zastanawiałam się, gdzie
mały, lecz gdy Biebs przyszedł do kuchni zobaczyłam Drewa na jego rękach.
Mój
narzeczony posadził naszego synka na krześle i sam usiadł obok niego. Maluch na
widok swojego ulubionego dania zapiszczał z radości.
−
Najeśniki tukawkowe. – Powiedział Drew w piskiem.
Nałożyłam
małemu porcję naleśników, którą zjadł prawie od razu i pobiegł do salonu, gdzie
miał już włączone swoje ulubione bajki.
Z
Justinem dokończyliśmy śniadanie i mój ukochany dopił kawę, po czym poszliśmy
za naszym synkiem do salonu.
Maluch
grzecznie siedział na dywanie i wpatrywał się w wielki plazmowy telewizor na
ścianie. Mieliśmy z Justinem chwilę czasu, więc zaczęliśmy sporządzać listę
gości na nasz wielki dzień.
Po
godzinie czasu Drewowi przeszła chęć na oglądanie bajek. Justin wziął małego na
ręce i poszedł z nim do pokoju naszego synka, gdzie przebrał go w kąpielówki, a
następnie sam uczynił to samo.
Gdy
moi chłopcy wyszli do ogrodu poszłam przebrać się w bikini ni wyszłam za nimi
do ogrodu. Rozłożyłam sobie leżak w słońcu tuż nad samym basenem i zaczęłam się
opalać. Po chwili czułam na sobie chłodne krople wody z basenu. Mogłam się
domyślić, że chłopcom zacznie się nudzić i będą mnie chlapać.
−
Dobra koniec tego dobrego mały, nie ma chlapania mamy. Mama chce odpocząć. – Powiedział poważnym tonem mój narzeczony.
Ma
szczęście, że stanął w mojej obronie, bo inaczej miałby mocno przechlapane.
Chłopcy pół dnia spędzili na pływaniu a ja w tym czasie cały czas leżałam i się
opalałam.
___________________________________________________________________________________
Po przeczytaniu skomentuj
Polecam tą piosenkę. Słucham nią od początku roku i jest naprawdę świetna, a natknęłam się na nią przez przypadek :) Polecam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz